Listopadowy ranek. Mgła unosząca się nad polem. Delikatne pajęczyny oplatające rosnące w trawie byliny. Wszystko wygląda tak, jakby pochodziło z jakiejś innej magicznej krainy. Wcale nie strasznej ani halloweenowej, ale takiej, która zapewnia spokój swoim mieszkańcom. I te kolory – rozmyte, łagodne, w odcieniach szarego, brązowo-pomarańczowego, delikatnej zieleni oraz przybrudzonej bieli. Piękno tego krajobrazu polega chyba na jego nieoczywistości, na świadomości, że niekażdemu dane jest go podziwiać. I na tym, że do końca nie wiemy, co wynurzy się z mgły. Czy to, co zobaczymy za chwilę zachwyci nas jeszcze bardziej niż to, co widzieliśmy przed chwilą?
Z każdym dniem okazji do takich magicznych spacerów jest niestety coraz mniej. Wieczory, coraz bardziej ponure i ciemne, nie zachęcają nas do przebywania na dworze. Wracamy raczej do wnętrz, gdzie jest ciepło i przytulnie. Kolejny rok z rzędu dokupujemy drobiazgi, które mają nam pomóc przetrwać jesienne mroki: puchate poduchy, fikuśne kubki, miękkie koce, wełniane skarpety. Robimy zapasy rozgrzewających przypraw: imbiru, cynamonu, kurkumy, goździków. Tworzymy playlisty relaksującej muzyki, która będzie nam towarzyszyć podczas czytania lub spotkań z przyjaciółmi. Próbujemy oglądać horrory, ale w połowie filmu zdajemy sobie sprawę z tego, że ten etap mamy już za sobą.
Ale listopad to także miesiąc, który kieruje nasze kroki nie tylko do wnętrza budynku, ale przede wszystkim do wnętrza nas samych. To właśnie wraz z nastaniem jesieni stajemy się bardziej refleksyjni i nostalgiczni. I dlatego właśnie jesień, a listopad w szczególności, to doskonały moment na powrót do regularnej praktyki prowadzenia dziennika. Pisanie refleksyjne oferuje nam bowiem możliwość zajrzenia w głąb siebie. Spojrzenia na własne życie z innej perspektywy. Czasem zadania sobie ważnych pytań. Albo po prostu docenienia zwyczajnych chwil, takich jak niedzielny spacer, wieczór z kubkiem aromatycznej herbaty, czy lektura dobrej książki.
O czym zatem pisać w listopadzie, aby odnaleźć i wykorzystać piękno ukryte w tym nieoczywistym miesiącu? Poniżej dzielę się kilkoma pomysłami na listopadowe dziennikowe wpisy.
Witaj, słodki listopadzie, sezonie zmysłów i mój ulubiony miesiącu ze wszystkich. (Gregory F. Lenz)
Za co możemy być wdzięczni listopadowi? Spróbuj skoncentrować się na doznaniach zmysłowych. Jakie widoki, dźwięki, smaki i inne wrażenia oferuje listopad?
Liczą się małe rzeczy.
Listopad to miesiąc WDZIĘCZNOŚCI. Bardzo często zapominamy o tym, co mamy: o małych, niematerialnych rzeczach, które naprawdę liczą się w życiu. Spróbuj zrobić listę tych wszystkich „małych” rzeczy, za które jesteś wdzięczna.
W domu było bardzo cicho, a mgła – mamy już listopad – napierała na okna niczym nieproszony duch. (E.M. Forster)
Skup się na swoim pokoju/mieszkaniu/domu we wczesny listopadowy poranek. Jak wygląda wnętrze Twojego domu? Co słyszysz? Co widzisz? Teraz wyjrzyj za okno. Co dostrzegasz na zewnątrz? Jak się teraz czujesz będąc po drugiej stronie szyby? Skoncentruj się na różnicach pomiędzy Twoim mieszkaniem a rzeczywistością na zewnątrz. Za co jesteś wdzięczna?
Zmiana
Listopad to miesiąc zmian. Świat przygotowuje się na nadejście zimy. Skup się na sobie. Czy odczuwasz obecnie jakąś zmianę? Czy obecna pora roku ma wpływ na Ciebie, Twoje nawyki, sposób spędzania wolnego czasu? Jak widzisz tę zmianę?
Jakże smutny byłby listopad, gdybyśmy nie wiedzieli o wiośnie! (Edwin Way Teale)
Listopad może być naprawdę ponury. Kiedy czujesz, że listopadowa rzeczywistość zaczyna Cię przytłaczać, spróbuj choć na chwilę przenieść się w czasie. Pomyśl o wiośnie. Wybierz jedno miejsce, do ktorego lubisz spacerować wiosną. Co to za miejsce? Spróbuj się do niego przenieść mentalnie. Co widzisz wokół siebie? Co czujesz? Co słyszysz? Zapisz relację z tego, czego właśnie doświadczyłaś. Czy nadal czujesz wiosnę?
Chciałabym, aby powyższe pomysły na listopadowe dziennikowe wpisy pomogły Wam dostrzec piękno w tej trudnej porze roku oraz docenić to, co mamy. W końcu listopad to miesiąc wdzięczności!
A tych z Was, którzy zastanawiają się czy i dlaczego warto prowadzić dziennik jako element praktyki językowej, zachęcam do przeczytania moich poprzednich artykułów na temat wykorzystania dzienników w edukacji językowej. Część pierwszą, w której tłumaczę, czym powinien być dziennik w edukacji językowej, znajdziecie tutaj a część drugą, w której dzielę się korzyściami z prowadzenia dziennika w języku obcym znajdziecie tutaj.
Przyjemnej lektury i owocnego pisania!