Siedzę na ławce, tej samej, z której obserwowałam jesienny krajobraz ponad pół roku temu, choć w zupełnie innych okolicznościach przyrody. Zamykam oczy. Słyszę śpiew ptaków. Z każdej strony dochodzi mnie inna ptasia piosenka – niektóre się powtarzają, inne rozbrzmiewają tylko raz na jakiś czas, jak gdyby śpiewające je ptaki regularnie przypominały o swoim istnieniu. Czasem…